Powiedzmy sobie wprost – prowadzenie biznesu to nie jest łatwa i tania zabawa. Przedsiębiorcy szukają każdej możliwości zmniejszenia kosztów prowadzenia działalności i ewentualna potrzeba zatrudnienia fotografa może wydawać się zbędnym wydatkiem. W końcu niemal każdy z nas ma teraz smartfona, który robi zdjęcia w wysokiej rozdzielczości, kto by więc przejmował się zatrudnianiem profesjonalisty. Czy jednak na pewno to dobry wybór w tej sytuacji? Przed podjęciem ostatecznej decyzji warto zastanowić się nad kilkoma kwestiami.
Zanim postanowimy, że wolelibyśmy skorzystać z usług fotografa, lepiej uczciwie zapytać samych siebie, czy ta inwestycja na siebie zarobi. Oczywiście, każdy chciałby, żeby jego biuro czy produkty prezentowały się lepiej niż u konkurencji. Czy jednak to faktycznie będzie miało przełożenie na wzrost zysków w prowadzonym biznesie? Jeżeli nie jesteśmy pewni, zastanówmy się w jaki sposób klienci dowiadują się o nas, skąd docierają. Być może nasi klienci biorą się głównie z poleceń – kontrahenci opierają się na naszej dobrej opinii i nie zwracają zbytnio uwagi na zdjęcia w internecie czy katalogu. Gdy jednak naszym głównym medium pozwalającym dotrzeć do nowych konsumentów okazują się portale społecznościowe, wtedy rola fotografii jest nie do przecenienia i ewentualny koszt powinien bardzo szybko się zwrócić wraz z napływem nowych odbiorców.
Kwestia jak i gdzie dane zdjęcie będzie wykorzystywane robi kolosalną różnicę. O ile do sieci wystarczą często fotografie o relatywnie małej rozdzielczości – 600x850 pikseli to wydruk w formacie A4, w akceptowalnej jakości, wymaga aż 16 razy większej rozdzielczości (przynajmniej 2500x3500 px). Nie wspominając o zdjęciach przeznaczonych do większych wydruków, które bez namysłu powinniśmy zlecić fotografowi.
Zdjęcie z taniego aparatu czy smartfona prawdopodobnie nie będzie wystarczającej jakości do wydruku w dużym formacie. Wszelkie ujęcia plakatowe, banery czy citylighty lepiej oddać w ręce profesjonalisty niż ryzykować ostrością i wyrazistością ujęcia.
Kiedy już wiemy gdzie będziemy wykorzystywać zdjęcia, przyjrzyjmy się sprzedawanemu produktowi bądź usłudze. Klienci przyzwyczajeni są do pewnych standardów typowych dla konkretnych branż - w niektórych dla konsumenta istotna będzie cena, funkcjonalność produktu, a dla innych jego luksusowość i niedostępność dla szerszego grona. Bardzo dobrze widać to chociażby w branży gastronomicznej – cukiernie, restauracje czy kawiarnie prześcigają się w pokazywaniu w Internecie zdjęć swoich przysmaków, działając na podświadomość swoich przyszłych gości. Tutaj zależność jest prosta: im lepsze, bardziej apetycznie wyglądające zdjęcie, tym większa szansa na znaczne zyski, cena ma marginalne znaczenie. Podobna sytuacja zachodzi, gdy sprzedajemy biżuterię – fotografia oddająca nie tylko piękno przedmiotu, ale także pobudzająca wyobraźnię nabywcy zdecydowanie zwiększy naszą szansę na sprzedaż.
Nieco inaczej ma się sytuacja w branży części samochodowych, sklepach z artykułami do majsterkowania, czy w przypadku produktów tzw. “pierwszej potrzeby”. To jak produkt prezentuje się wizualnie często ma drugorzędne znaczenie – bo czy można zachwycić się syfonem do zlewozmywaka albo akumulatorem? Tutaj klient patrzy przede wszystkim na funkcjonalność produktu, jego trwałość, no i oczywiście – na cenę. Fotografia odgrywa tu rolę ewidencyjną, pomaga wyłącznie zwizualizować towar, dlatego nie trzeba zbytnio przejmować się jej jakością – szybkie zdjęcia wykonane chociażby smartfonem powinny spełnić swoją rolę w zupełności.
Przyjrzeliśmy się produktowi, wiemy gdzie chcemy go zaprezentować - jesteśmy niemalże gotowi do zrobienia zdjęć. Dobre ujęcie będzie wymagało od nas odpowiedniej ilości światła. Mogłoby się wydawać, że najlepsze dla nas będzie światło słoneczne, w końcu daje ono dużą jasność. Nie mamy jednak nad nim kontroli, którą daje nam oświetlenie sztuczne. Lampy studyjne pozwalają na osiąganie ciekawych efektów dzięki zmienianiu kąta oświetlenia czy mocy światła. Możemy fotografowany przedmiot doświetlić z wielu miejsc jednocześnie co zdecydowanie poprawi jakość naszych fotografii. Lampy błyskowe w smartfonach i tańszych aparatach nie zapewnią nam takich możliwości. Dodatkowo nie jesteśmy uzależnieni od warunków panujących na zewnątrz, nie wspominając o tym, że nie wszystko da się sfotografować pod gołym niebem.
Lampy studyjne jesteśmy w stanie zakupić lub wypożyczyć. Pomijając stosunkowo wysokie koszty sprzętu dobrej jakości, problem może stanowić poprawne ich ustawienie i sparowanie z aparatem. Lampa to jednak nie wszystko – niezbędne mogą okazać się namioty bezcieniowe, statywy, tło… Warto przemyśleć, czy w przyszłości całe to wyposażenie przyda nam się do kolejnych projektów i czy, wbrew pozorom, taniej nie będzie poprosić o pomoc profesjonalistę. Przede wszystkim jednak - fotograf posiada zmysł aranżacji, wie, jak z klasą pokazać nasz produkt, wyeksponować go na odpowiednim tle i wywołać u konsumenta poczucie, że właśnie naszego towaru potrzebuje.
Sprawdziliśmy dla was ceny, jakie oferują firmy specjalizujące się w fotografii produktowej. Zgłosiliśmy się do fotografów z prośbą o wycenę 10 zdjęć typu packshot (czyli zdjęć produktu) na białym tle. Oferty jakie dostaliśmy za tego typu zlecenie oscylowały w przedziale 35-50 zł netto za 1 zdjęcie. Co ważne fotografowanie niechętnie podchodzą do małych zleceń i przy wycenie mniejszej ilości zdjęć zatrzymaliśmy się na kwocie minimalnej 250-300 zł netto za zlecenie. Warto jednak pamiętać, że zdjęcia od fotografa otrzymamy już ze wstępną obróbką graficzną.
Skoro przyjrzeliśmy się wszystkim za i przeciw, pozostaje tylko odpowiedź na tytułowe pytanie - czy warto zwrócić się o pomoc do profesjonalisty? Każdy musi na nie odpowiedzieć sobie sam, we własnym sumieniu. Nie da się jednak ukryć, że w wielu przypadkach wybór odpowiedniego fotografa może pomóc nam zaoszczędzić czas i sprawić, że zdjęcia będą unikalne, zainteresują klientów, a w ostatecznym rozrachunku przełożą się na dodatkowy zysk dla firmy. Może więc nie warto oszczędzać i oddać się w ręce specjalisty.
darmowa dostawa!
(22) 638 02 86
zadzwoń
wyślij e-mail